Śpi wszystko wokół.
Śpią koty.
Śpi synek.
Śpi cichy dziecięcy pokój.
Ale z kosza balonu pod sufitem dzielnie macha mały kolega Rocha.
Śpi młody kaktusek, ufnie oparty o mądrą, starą agawę.
Ale-akcja pod stołem, czas trwania-drugie śniadanie.
A to ja z Folgą. Bo matki i owczarki śpią rzadko, oj, rzadko;)
Te momenty są fajne. Przychodzi do mnie psisko i wciska łeb pomiędzy dłoń a nogę, i tak stoi. Aż bałam się robić zdjęcie, bo szanuję każdą taka chwilę.
Tuli się do dłoni, straszna bestia:)
Śliczne stworzenie, co?
Mój syn wyrasta na świetnego gospodarza. Dziś rano, siedząc w kuchni na blacie włożył palucha do doniczki z kwiatkiem i wyraził zarzut, chyba wobec mnie. "Kujwa, kwiatki nie podlane". Chyba nie muszę dodawać, że podlaliśmy szybciutko. W końcu ciągle podkreślam w rozmowach z nim, że zieleń trzeba szanować.
Kawę idę pić. Sennam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
haha, dobre :D
OdpowiedzUsuńbtw - wysłałam drugi raz maila i chyba dalej nie dostałaś. To może ty napisz do mnie: bogiemslawiena@gazeta.pl