Trzy dni temu, o 19 zmarła moja Roma. Dziś zadzwonił Andrzej.
Romeczko, nawet jeśli pana Boga nie ma, to wiedz, że w mojej pamięci masz już na zawsze swoje Niebo. I nie martw się, to nie przez Ciebie nie robię urodzin. Dziękuję za wszystko, za to Twoje dobre serce. Za wszystko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pani Doktor?
OdpowiedzUsuńPrzykro mi. Dobrych ludzi wcale nie ma tak wielu...
Pani Doktor. Od anestezjologii, smutków, tragedii, bezdomnych kotów , bycia dziewczyną w wieku 73 lat, codziennych odwiedzin u mnie na patologii ciąży, dodawania otuchy, a potem przez trzy miesiące w krótkich przerwach swojej ciężkiej pracy na oddziale anestezjologii u dopiero co urodzonego Rocha,(a przecież można zamiast tego przez te 15 minut wolnego siedzieć na kawą i gapić się w okno np.), doprowadzenia swa upierdliwością do pasji lekarzy go prowadzących... ta właśnie:(
OdpowiedzUsuń