Miałam do tego posta kilka zdjęć, ale nie chce mi znów zamieszczać, drań jeden komputer. No trudno.
Od kilku dni nie wychodzę z domu, bo mam tzw. złe w plecach. To zwyrodnienie kręgów szyjnych, czasem doskwiera. Dziś chodzę sztywna , z tureckim plastrem rozgrzewającym na karku, a za mną snuje się seksowny zapach kamfory.
O nie, przepraszam, ale ten grat nawet pisać nie chce. Tak to jest , jak się kupuje komputer po dziadku koleżanki. I nie martwić się, dziadek nie odszedł z tego świata, tylko wymienił komputer na nowszy model.
Napisanie tych kilku zdań zajęło mi pół godziny. Dosyć. Pomocy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Maszko, to znak! Weź drania podstępem. Ostentacyjnie udaj się na spoczynek, a jak będzie myślał, że wygrał, Ty szybciorem wszystko powrzucasz i powpisujesz.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Miałkotku, to działa:)
OdpowiedzUsuń