czwartek, 29 października 2009

Dwa światy

Byłam dziś przypadkiem w nowo powstającej kawiarni Nowy Świat. Każdy, kto jakiś czas mieszkał w Warszawie wie na pewno, o czym mowa. Nowy Świat to wielka przestrzeń, znajdująca się w samym centrum Warszawy, na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Nowego Światu właśnie. Miejsce to nie miało do tej pory szczęścia, może dzięki nowemu wystrojowi i pomysłowi w końcu przestanie przechodzić z rąk do rąk. Siedziałam przy stoliku zastawionym petami w kubkach, filiżankami po kawach. Ktoś w nocy spedził tam pracowicie czas, ludzie muszą gadać o pomysłach, a że w dzień nie ma szans na spokój robi się to wieczorami. Z centrum wszędzie blisko, choć czasem trudno zasnąć po takiej burzy mózgów. Tak, znam z autopsji. Ale do rzeczy. Nowy Świat, mowa tu o kawiarni, ma wielka zaletę-ogromne okna na dwie strony. Można sobie siedzieć i po prostu gapić się. Więc siedziałam i gapiłam się. I : w centrum ludzie są często ubrani w drogie ciuchy, ale chcą sprawić wrażenie, że tak na prawdę ciuchy ich nie obchodzą, muszą je nosić, a fe! Zastanowiłam sie, gdzie wyemigrowała tzw. elegancja? No i już wiem. Na moim osiedlu, na Marysinie ludzie noszą tanie, bazarowe lub szmateksowe kreacje i te liche szmatki są doprasowane i wybłyszczone w miarę technicznych możliwości właściciela. Bardzo starają się być eleganccy. I są. Ale to tutaj jest wielki, Nowy Świat a tam mała Polskunia.
Mam szczęście, że lubię to i tamto, bo można by było zwariować.
Dziś zimno, ale wracaliśmy z Rochem na piechotę z przedszkola, bo nie było autobusu. A w domu mały, dwu i pół roczny chłopiec zafundował mi taką zabawę:
Podjechał swoim motorem-skuterem do blatu w kuchni i mówi, że dzidzia przyjechał coś tu kupić, no piwo właśnie. Po czym udał, że pije z butelki( przez sekundę zobaczyłam w nim Mariusza, coś było w tym ruchu identycznego), odstawił niby butelkę i oznajmił, że dzidzia wypił już piwo i może jechać. No nie powiem, trochę mnie zamurowało. A on odjechał na swoim motorze-skuterze w siną dal dużego pokoju.
I to by było na tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz