wtorek, 27 listopada 2012

Ładny widok od strony lasu


Dziś firma budująca nasz dom wzięła swoje rzeczy  i przeżuciła pracowników na inną budowę. Zerwali umowę. Od dłuższego czasu sygnały były mocno niepokojące, ale ponieważ ja nie oszukuję ludzi, słabo wyczuwam, jeśli ktoś oszukuje mnie. "Nie mam radara", jak to mówi Roch. Zrobili ten jakże opłacalny dla nich  finansowo ruch bo nie zrobiliśmy im przelewu. A ja uważam, że nie można zrobić przelewu, który byłby zapłaceniem prawie 100% kosztów inwestycji, kiedy żaden etap budowy nie jest skończony , np. na budowie nie ma okien, wartych więcej, niż kwota pozostała do spłacenia całkowitego firmy. Gdyby wcześniej wszystko było w porządku, pewnie byśmy zapłacili. Ale nie było. Np. rzeczone okna jadą już do nas od kilku miesięcy. A to we wtorek, a to w piątek. A to 14go, a to 27go. Okna, za które zapłaciliśmy gdzieś w okolicach sierpnia. Które miały dotrzeć we wrześniu.
No i nie ma i nie będzie. Sami se musimy kupić. Drugi raz, che che. Teraz mogę już napisać, że poprzedni post , a konkretnie fragment o terroryźmie ekonomicznym był o firmie stawiającej nasz dom. Naiwnie miałam cichą nadzieję, że się jakoś ułoży. Nie ułożyło się. No to koniec z dyplomacją.

Ech, życie, co?

Na osłodę zamówiłam sobie u Męża piwko. Z dolanym wiśniowym soczkiem,  wypite w kocyku w towarzystwie M. jest miłą perspektywą na najbliższą przyszłość. A dalej - zobaczy się.
W każdym razie w powietrzu wisi najstraszliwszy z wyrazów świata.

WOJNA

W dobie netu odnalezienie pewnych informacji okazało się dziecinnie proste. Oprócz nas pięciu innych inwestorów poszkodowanych przez firmę, w tym jedna sprawa w sądzie. Wszystkie historie podobne do naszej. Kopie. Dlaczego nie zadałam wujkowi Google pewnych pytań wcześniej? Za to teraz ja mogę służyć radą i złym doświadczeniem  Inwestorom. Wszak złe doświadczenie podobno jest najbardziej pouczające, więc może przydam się na coś Bociankom, jak zwą się na forum Muratora właściciele dopiero wykluwających się z ziemi i pachnących mokrym cementem budów.

W całej tej sytuacji jest, oprócz wielu minusów  kilka plusów. Nie chce mi się dziś pisać, jakich minusów i plusów, ale zrobić tego w najbliższej przyszłości nie omieszkam. Dla Bocianków. W każdym razie plus pierwszy, to przekonianie się po raz kolejny, że mogę polegać na rodzinie. Ani przez moment  nie straciłam gruntu pod nogami. Jesteśmy jak legion Rzymian, który zrobił podczas bitwy formację zwaną "Żółwiem". Nie do złamania.
A drugi plus, jaki dziś rzucił mi się w oczy, to po zabraniu niepięknej  przyczepy, w której mieszkali budowniczy, w końcu jest śliczny  widok na dom od strony lasu. Dom jest tylko nasz.

Trzymać kciuki za bezdomną rodzinę M. i Balenę.

No i może podam nr konta, wsparcie mile widziane...
Żartuję:)

Bob Budowniczy mawia, że "Damy radę " i ja mu wierzę. Guru mojego Syna jest moim guru!

Miłego wieczoru i ranków!

ps.1.Wszak sama muszę od jutra zostać budowniczym i zrobię to chętnie, gładząc złote boki Baleny. Chy chy chy...
ps.2.Rochowi wypadł dziś pierwszy ząb. Jak  wychodził do przedszkola, jeszcze mu się ząb kiwał na nitce dziąsła. Synu  właśnie wrócił i zęba nie ma. I nie wie, co się z nim stało. Obawiam się, że go zjadł. I to jest prawdziwe zmartwienie. Czy coś mu się może stać? Ale chyba tysiące dzieci w wieku przedszkolnym i wczsnoszkolnym zjada swoje zęby? Jakby to irracjonalnie nie zabrzmiało?
papapa

11 komentarzy:

  1. zjadają, zajadają i nic im się nie dzieje:) A co do budowlańców, to rzeczywiście trafić na solidną ekipę to jak wygrać w lotka-współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Maszko, dziękuję za ten wpis. Przydał mi się bardzo dzisiaj...
    Bądźcie tym legionem i nie poddawajcie się, wszak budowanie własnego domu to prawdziwa walka ;) Ale warta przelanej krwi, potu i łez!
    Widoku bez budy tylko mi brak! Gdzież on??
    ps1
    A co powie na brak zęba Wróżka-Zębuszka?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufff. Jak nie urok, to sraczka. Dziwi mnie trochę, że nie podałaś danych tych oszustów. Niezmiennie trzymam kciuki.
    "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. Olqa, to mnie pocieszyłaś z tym zjadaniem.
    Pamiętam, jak wypadl mi pierwszy ząb i wrzeszczałam w niebogłosy, bo czułam, że cos bezpowrotnie straciam( wiem, wiem, przesada, ale jakiś element prawdy w tym jest;))
    tata przyszedł z pracy, gdzie robiono silniki do Boeningów, i obiecał, że na WSK dorobią mi i ząb, bez problemu. Zanim dorobili ursł nowy i zapomniaam.
    Wczoraj świętowaliśmy z Rochem pierwsze mycie nowego ząbka, który już wystaje w miejscu starego i wygląda jak karbowany brzesczot do metalu.
    A ekipy - na chłopaków, którzy budowali złego słowa powiedzieć nie moge, są dokładni i bardzo zmyślni. Gorzej z szefostwem, to jedna wielka zagadka.
    Tfu tfu, na psa urok.
    Inkwizycjo, jakiś smutek wyczułam? "Żółwiem" na niego! I poszukiwaniem Nowego Starego Domu!
    Zębuszka przyszła, dała złocisza, bo nie miałam dychy,ale we śnie mnie odwiedziła i kazała dodac jeszcze dychę. Rano dodała dychę z portwela Męza. Mina Rocha, który znalazł pienążek pod poduszką bezcenna. Obawiam się tylko, żeby sobie nie "przyśpieszył" wypadania innych zębów, bo zbiera na fikoland.
    Go i Rado, dopóki nie wygram w sądzie nie moge publicznie ujawniać nazy firmy i nazwiskja szefostwa. Ale prywatnie, mailami to i owszem, jak najbardziej. A więc jakby ktoś chciał budować z bali, to szybciutko do mnie, a ja powiem Z KIM NA PEWNO NIE.
    W gruncie rzeczy to może nie jest przepięknie, ale nawet nieźle. Dziwne.
    Może to przez wyzwanie, któremu nagle trzeba sprostać, a ja wiem, że damy radę?
    Popłaczę sobie parę razy na pewno, nie ma wątpliwości. Ale i tak dam radę.Gorzej bywało.
    Wszystkim miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eeee. Ujawnij nazwę w swoim prywatnym blogu i niech Cię gnoje skarżą.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  6. przeczytalem, szkoda ze mialas pecha trafiajac na oszustow, zanim zaciagniesz ich przed oblicze Temidy, powinnas przeanalizowac umowe i nabrac przekonania ze masz szanse na wygrana (nawet studenci I roku prawa wiedza ze do Sadu nie idzie sie po sprawiedliwosc tylko po wyrok) ... tylko co dalej z budowa?

    pozdrawiam
    borge

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcesz pomóc innym to podaj nazwę firmy, oszczędzisz innym kłopotów. IMO nie w wpisie nie napisano nic o co można by się sądzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie. Prawda jest Prawda, a takiej tautologii nie da się zagadać i zastraszyć.
      Myśmy nie mieli żadnych obiekcji. http://ogarzepogorze.blogspot.com/2011/10/mmopl-czyli-kronika-tego-jak-nam-rece.html

      Pzdr.

      P.S.

      Piszę ja sam. Wyłącznie i osobiście.

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieciorki zjadają zęby i nic im nie jest :)przykro mi z powodu Waszych problemów z firmą, ale wierzę że na pewno wszystko się ułoży. Ja miałam cudownych "balowych" budowniczych. Wy też takich znajdziecie. Trzymam kciuki z całych sił...Mieszkanie w domu z bala to przygoda i nieustające wczasy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Magdaleno, zazdroszczę bardzo. Taka budowa ma gromny potencjał i jak go ktoś bezdusznie i nieludzko niszczy, tak na prawdę trochę niszczy nasze życie. Wiem, że to pompatycznie i górnolotnie napisane, ale czasem prawda tak wyglada.
    Bardzo dziękuję wszystkim za reakcję, nadal będę odpisywała na maile i podawała nazwę firmy, mam już nawet gotowy takst, który po prostu wklejam :)

    OdpowiedzUsuń