poniedziałek, 14 listopada 2011

Oj.

Drewno miało przyjechać między trzecim a piątym listopada.
Który dzisiaj jest?

Dopisane, 16 go listopada.

Drewno podobno stoi na granicy. Z tajgi pod nasz aleksandrowski las zrobi 8 500 km. Cały ten pomysł wydaje mi się mocno egzotyczny, ale właściwości sosny syberyjskiej , jej zwiększona gęstość, żywiczność i czystość obszarów, na których rośnie nas przekonała. No i mały pierwiastek szaleństwa. Bo od czego jest między innymi życie, jak nie od tego, żeby od czasu do czasu nie zaszaleć? Co?

Taaa, a odnośnie pierwiastków. Znajomi radzą, żeby sprawdzić stopień napromieniowania, bo jak taka niby bez robaczków i grzybów to może być z obszarów działalności panów od testowania broni nuklearnej. Ma ktoś pożyczyć licznik Geigera?
;)

3 komentarze:

  1. O widzisz, mąż mój mówił zawsze, że drewno z syberii dobre. Budujcie, budujcie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia!!!
    jak pachnie drewno z Syberii??????????

    OdpowiedzUsuń
  3. Maja, podobno dobre, podobno na syberyjskim modrzewiu Wenecja stoi. Tylko, tu odpowiedź do
    Byazi, którą serdecznie witam, nie wiem, jak pachnie, bo go nadal nie ma.
    No nie ma, cholera.
    Budowlańców też nie ma. Ani wiadomości od nich. Telefonu też nie odbierają. Nic nie ma.
    Aaa, nie, my jesteśmy. Wkurzeni, delikatnie mówiąc.
    Pozdrrrrrrawiam.Wrrrrrr.
    ;)

    OdpowiedzUsuń