Siedzę teraz w Rzeszowie, korzystam z dobrodziejstwa Biblioteki Publicznej, pisząc tego posta, a w piątek jadę na 3 dni do Krempnej, odwiedzić mojego Łokcia. I co tu więcej mówić ?
:) :) :)
Pozdrawiam serdecznie, baaardzo zadowolona matkarzeźbiarka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale się wypeniałam, wczoraj mi cały czas pisało, że blog usunięty...Twój, Twój! Na szczęście to chyba jakaś makabryczna ustereczka:)
OdpowiedzUsuńZadowolonego weekendu życzę:)
PeeS. Nawet nie wiesz jak nie mogę się doczekać tego zgapiania:))
Cmok:)
Ja się też Lambi wpieniłam. Myślałam nawet, że to nasz forumowy troll, co robi nieśmieszne kawały typu informatycznego mi go skasował. Ale jest, na szczęście.
OdpowiedzUsuńJa sobie jadąc po R. do przedszkola autobusem (14 km. , to mam czas)wymyślam różne wykończenia domu, na zasadzie "z tego, co mamy", i baardzo mnie to rajcuje.
A tu nawet dziury na fundament nie ma, he he.
Pozdrawiam serdecznie:)
Z racji nieobecności na różnych forumach i inszych takich wypadłam z obiegu i nic nie wiem:/
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że zapewne za czas jakiś podskoczę do Cię w ramach wycieczki rowerkowej;)
Pzdr:)
Marta!? Czeeeść:)
OdpowiedzUsuńPS. Moje koty darmozjady mają się świetnie. Dyzio szczególnie. Ma coś dziwnego z wagą-waży o wiele więcej, niż na to wygląda, zupełnie jak Roch .
Wpadaj, i rowerkiem realnie, i tu!